12 stycznia 2014

CZEGO NIE WIDAĆ - A ŚMIERDZI?


  Był wtorek... Obudziłam się (całkiem wyspana) o 7, przeciągając się z zadowoleniem stwierdziłam, że w kościach mi nie strzela tak bardzo jak wczoraj - więc jest dobrze! 
  Po porannej toalecie, przecierając zaparowane lustro, znów z zadowoleniem stwierdzając, że moje cienie i obrzęki pod oczami nie przypominają brudnych worów pokutnych jak u mnicha (tak jak wczoraj) - więc jest bardzo dobrze!!



Na koniec w pokoju, grzebiąc w stercie ubrań (jak w second-hands) i szukając czegoś NORMALNEGO do ubrania, wystylizowałam się jak Paris Hilton, po czym z zadowoleniem spojrzałam w lustro i określiłam się jednym słowem "Brałbym" - stwierdziłam, że dzień jest już zajebisty a to dopiero początek!!! 

Tylko, że ten stan nie trwał długo... 

  Pani zajebistej zachciało się obejrzenia jakiegoś odmóżdżającego programu na w TV. Padło na PolsatCafe, na którym to kanale była angielska edycja Perfekcyjnej Pani Domu. Szczerze?- lubię to oglądać, zawsze mam mocne postanowienie poprawy, lub utwierdzam się w przekonaniu że mój domek jest o wiele czystszy niż ich! (nie ukrywam, że bardzo mi rośnie ego wtedy sasasa) 
  Dowiedziałam się wielu przydatnych tricków, nawet zanotowałam kilka z nich. Przesympatyczna PPD tłumaczyła o czego służy ocet, soda oczyszczona lub co zrobić ze skórką po bananie (SZOK!), ogólne zasady obowiązujące w domu i co to tak naprawdę czystość, co nie widać a jednak wymaga pracy- a na koniec - jak z bicza trzasnął - komentarz

"Brudny dom i życie w nim to tak jak chodzenie w brudnych majtkach! Z zewnątrz tego nie widać bo jest piękny ogród, śliczna elewacja i czyste szyby - ale gdy się otworzy drzwi, to coś śmierdzi". 

  Mówcie co chcecie, ale ja zanim zjem śniadanie - muszę mieć posprzątaną kuchnię. Codziennie sprzątam salon i korytarz, by nikt, z tych co otworzą drzwi i wejdą do domu nie zarzucił mi że mam brudno, że śmierdzi i że się wszystko klei. Koniec z tym. We mnie samej też nastąpiły zmiany...

   Długo się zastanawiałam nad prawdziwością jej słów i dostrzegłam drugie dno.
  Fakt, jest wiele pięknych dziewcząt, obwieszonych złotem, łańcuszkami i świecidełkami. Noszące markową odzież, torebeczki za pół tysiąca i koniecznie szpileczki do nieba. Zawsze nienaganna fryzurka i makijaż. Nie generalizując wliczam też w to mężczyzn! Kto by pomyślał, że jest z takimi osobami coś nie tak! Tylko co z tego, że wyglądają ślicznie jak milion dolarów, jak z odległości 10 metrów czuć pot, ślady pod pachami, czy brud w uszach...
  Może zbyt brutalnie o tym opowiedziałam, no sorry, ale często gęsto tak właśnie jest!! Jedziemy w autobusach lub tramwajach i musimy wdychać nieprzyjemne zapachy, tylko dlatego, że komuś nie chciało się umyć rano ale za to wolał wylać na siebie pół litry wody toaletowej!
  Robiąc zakupy lustrujemy ślicznego gostka i wzdychamy nad jego bicepsami - tylko co z tego, jeśli przyglądając się jego koszulce widzimy brud na kołnierzyku i żałobę za paznokciami. 
  Jak widzę takich ludzi, przy których coś poczuje, zobaczę to jaką ja mam pewność, że pod ich ubraniem...!!! Oj moja bujna wyobraźnia już więcej nie może!!

Jak nas widza - tak nas piszą! 


2 komentarze :

  1. Jechałam dzisiaj w busie i śmierdziało

    OdpowiedzUsuń
  2. haha :) więc widzę, że nie jestem sama z tym tematem! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń